noc przez szyby zagląda, mrok rozświetla kaganek
za rękę mnie ujmuje najlepszy świata kochanek
tak proste dni bywają w skrytości twoich ramion
drogi nie dają zbłądzić, same do celu gnają
rozwiewasz chmurę zmartwień, troski odsuwasz na bok
a kiedy smutno bywa, wiedziesz gdzie dzieci skaczą
zmierzchem na strunach wiatru grasz mi do snu melodię
co ukojenie niesie oraz nadzieje płonne
ja na to wszystko pozwalam i dążę bez zastrzeżeń
tam gdzie mnie poprowadzisz, gdzie miłość dasz lub odbierzesz
eremi
Marzy się najlepiej o zmroku, kiedy pod powiekami powstają kolorowe obrazy przeszłości. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDobrze chociaż pomarzyć....
OdpowiedzUsuńNie mamy zamrażarki w aucie, ale do sklepu mamy bardzo blisko. W termicznej torbie dojeżdżają do domu zamrożone. Trzy kilometry samochodem, to jedna maleńka chwilka.
UsuńMarzenia wzbogacają codzienność. Lubię czytać wiersze. Miłego dnia życzę.
Aha....:) No to pewnie, że dojadą jak tak blisko. Masz bliżej do Niemiec niż ja do najbliższego supermarketu...:)
UsuńJak lubisz wiersze, to zajrzyj tu na poprawę humoru:
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/ja-jestem-ciut-zawiana-32896
Myślałam, że zaginęłaś w czasoprzestrzeni ...
OdpowiedzUsuńObiecałam tu bywać. Nie będę tak często jak kiedyś, bo czasu mam mniej, ale będę bywać....:)
OdpowiedzUsuńNo ja niestety też tylko bywam, choć staram się jak na razie zaglądać codziennie :-) Miło ciebie znowu czytać :-)
Usuńwstawiłam 3 wiersze na Beju i oczywiście jestem na topie w czołówce rankingu poczytności...:D Musiałam się pochwalić...
Usuńno bo jest czym :-) tylko jeszcze mi wytłumacz, na czym te wiersze wstawiłaś??
UsuńNa tzw Beju czyli:
Usuńhttp://wiersze.kobieta.pl/
a to link do ostatniego mojego wiersza tam.
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/razem-391687
wieczorkiem tam zajrzę bo teraz znikam ...
UsuńZapraszam. Jest tam wielu fajnych poetów. Zajrzyj do pani o nicku sosna i przeczytaj jej starszy wiersz "A ja jestem ciut zawiana"
Usuńhttp://wiersze.kobieta.pl/wiersze/ja-jestem-ciut-zawiana-32896
już tytuł brzmi fascynująco :-)
UsuńOna ma sporo fajnych wierszy.
Usuńno ten przeczytałam ... zabawny i chyba pokazuje prawdziwe pragnienia kobiety ;-)
UsuńMoże nie całkiem prawdziwe, ale humorystyczne...:)
Usuńno to to zdecydowanie, ale ja tam odnalazłam odrobinę siebie ;-)
UsuńLubisz być ciut zawiana? Ja lubię sobie czasem wypić lampkę lub dwie wina na humorek...:)
Usuńoj lubię, ale tylko czasem ;-)
Usuńa propos listu to jak znajdę więcej czasu na skupienie to do ciebie napiszę na priv ...
Ja też lubię wypić na humorek, ale "muszę mieć dzień" do tego.
UsuńOk co do listu...:)
Dziś ja chyba mam dzień, ale sobie odpuszczę, bo coś czuję, że mogłabym odpłynąć ...
UsuńCo Ty z tym odpływaniem?!!!
Usuń"RAZEM "to jest fantastyczny wiersz, gratuluję CI, Eremi. Dzięki,że wskazałaś blog wiersze.kobieta, bo akurat TAM być może ośmielę się i odważę i ...Muszę tylko moją "Samarytankę" odnależć, jeśli w ogóle jeszcze gdzieś jest moja wierszowana fascynacja spotkaniami.Serdeczności.
OdpowiedzUsuńCzyżbyś pisała wiersze?
OdpowiedzUsuń"Ja jestem ciut zawiana" Sosny ma swoją magię, bo wskrzesza kobiecość z jednej strony, a z drugiej ...Poza tym jest majstersztykiem.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam...:)
UsuńMoje zaufanie jest ograniczone, szczególnie wtedy, gdy dotyczy ono miłości ;-)))
OdpowiedzUsuńI prawidłowo. Ale jeśli już się decydujemy na związek, to powinien on się charakteryzować właśnie takim bezgranicznym zaufaniem. W naszym świecie raczej bardzo nierealne i niebezpieczne. Ale bywają wyjątki.
UsuńAmen :-)
OdpowiedzUsuńI tak trzymać!...:)
OdpowiedzUsuńhe he dobre, szczególnie jako postawa erotyczna.
UsuńAleż wiersz nie jest przecież erotyczny...;)
UsuńNo dobra. A jeśli zaufanie zostanie zawiedzione?
UsuńA co to ma do erotyki wiersza lub jej braku w nim? Bo z Kacprem o tym tutaj rozmawiamy.
UsuńWidzę, że anonimowy gość nie ma odwagi się przedstawić. Pewnie dlatego, że nie ma nic do powiedzenia i nawet nie stara się zrozumieć wątku wypowiedzi pod który się podłącza.
Nie roztrząsamy tu kwestii moralnych, a jedynie możemy podyskutować nad interpretacją wiersza. W wierszu nie ma niczego o zawiedzeniu zaufania. To zupełnie inny temat.
po "kwasie" każdy domek jest krzywy, ale ten jest krzywy bez "kwasa"...
OdpowiedzUsuńwiersza nie komentuję, bo jak wiesz, wierszy nie komentuję tylko postrzegam i przeżywam...
pozdrawiać :D...
Ten krzywy domek jest w Sopocie. wygląda bardzo bajerancko....:)
OdpowiedzUsuńZa bardzo nie przeżywaj tego wierszydła, bo popadniesz w melancholię...;)
ja i melancholia?... kukukuahahaha :D... oto haiku dla Ciebie:
Usuńdeszcz pada
pieprzony kot nie może usiedzieć spokojnie
na moim kolanie
O! Piszesz wiersze! To dla mnie nowość! Zapraszam na Beja - wierszowy portal....:)
UsuńCiekawy problem poruszasz, Eremi.Ta nasza kobieca spolegliwość/chęć zależności?/niemal symbioza...One wciąż się we mnie odzywają, tak są głęboko zakorzenione. W końcu nasze dusze mają ( w/g ks.prof. Włodzimierza Sedlaka )gdzieś ok. pięć miliardów lat.Chodzi mi o to,że wciąż w kontakcie z mężczyzną wycofujemy się.Mówimy sobie : teraz od ciebie, kochaś , zależy moje szczęście, to i tamto.Takiemu myśleniu towarzyszy nie tylko strach i lęk ale chyba coś bardzo niejasnego/niezdefiniowanego.Dobrze byłoby umieć to określić,a przede wszystkim znać przyczyny naszej uległości uczuciowej.Serdeczności.
OdpowiedzUsuńJuż Ci wyjaśniam to.
OdpowiedzUsuńBiblia prosto i jasno daje odpowiedź.
Zapisano tam takie słowa: "swoje pożądanie będziesz kierować ku swemu mężowi, on zaś będzie nad tobą panował." (Rodzaju 3:16)
Bóg nas stworzył, a jeśli nas stworzył, to dokładnie wie jak funkcjonujemy (jak funkcjonuje każdy nasz kawałek) pod względem fizycznym i psychicznym.
„Głową każdego mężczyzny jest Chrystus, a głową kobiety jest mężczyzna, a głową Chrystusa jest Bóg”
(1Koryntian 11:3).
Żeby w rodzinie był porządek, musi być ktoś, kto zarządza i wyznaczona hierarchia. Zresztą tak jest np w każdym zakładzie pracy: dyrektor, kierownik, brygadziści, pracownicy. Skoro niedoskonały człowiek wie, że taki system zarządzania jest najlepszy, to czemu doskonały Bóg miałby go nie zastosować w najmniejszej komórce społecznej - w rodzinie?
"Albowiem mężczyzna... jest obrazem i chwałą Boga; kobieta zaś jest chwałą mężczyzny. Bo mężczyzna nie jest z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny; i co więcej, mężczyzna nie został stworzony przez wzgląd na kobietę, ale kobieta przez wzgląd na mężczyznę." (1 Koryntian 11:7-9)
"Poza tym w związku z Panem ani kobieta nie jest bez mężczyzny, ani mężczyzna bez kobiety. Bo jak kobieta jest z mężczyzny, tak też mężczyzna jest poprzez kobietę; a wszystko jest z Boga." (1 Koryntian 11:11,12)
Stwórca, wiedział, że człowiekowi nie byłoby dobrze pozostawać samemu. Zanim jednak przystąpił do stworzenia kobiety, przyprowadzał do niego różne zwierzęta lądowe i stworzenia latające. Adam nadawał im nazwy, ale wśród nich nie znalazł żadnej pomocy dla siebie. Wtedy Bóg zesłał na Adama głęboki sen, wyjął z jego boku żebro i zasklepił ciało, a z wyjętego żebra ukształtował niewiastę. Adam niewątpliwie dowiedział się bezpośrednio od Boga, swego Stwórcy i Ojca, jak powstała kobieta. Z radością ją przyjął jako swoją żonę, mówiąc: „To wreszcie jest kość z moich kości i ciało z mego ciała”. Stanowiła jego uzupełnienie, dlatego nazwał swą żonę ’iszszáh („kobieta; niewiasta”, dosł. „żeński człowiek”), „gdyż wzięta została z mężczyzny” (Rdz 2:18-23). Następnie Bóg wypowiedział do obojga ojcowskie błogosławieństwo: „Bądźcie płodni i stańcie się liczni oraz napełnijcie ziemię i opanujcie ją”. Mieli też podporządkować sobie zwierzęta (Rdz 1:28). Jako dzieło Bożych rąk, kobieta była doskonale przygotowana, by być uzupełnieniem swego męża, Adama, a także matką. Jednakże ani Ewa, ani Adam nie uszanowali doskonałości i zgrzeszyli.
Bezpośrednim skutkiem ich grzechu były problemy.
"Do niewiasty (Bóg) powiedział: „Wielce pomnożę boleść twej brzemienności; w bólach będziesz rodzić dzieci, a swoje pożądanie będziesz kierować ku swemu mężowi, on zaś będzie nad tobą panował. A do Adama rzekł: „Ponieważ posłuchałeś głosu swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci ten nakaz: ‚Nie wolno ci z niego jeść’, przeklęta jest ziemia z twojego powodu. W bólu będziesz jadł jej plon przez wszystkie dni swego życia. A ona tobie porośnie cierniami i ostami i będziesz jeść roślinność polną. W pocie swego oblicza będziesz jadł chleb, aż wrócisz do ziemi, gdyż z niej zostałeś wzięty. Bo prochem jesteś i do prochu wrócisz”." (Rodzaju 3:16-19)
Czy teraz jest to jasne?
PS:
UsuńA "duszą wszelkiego ciała jest jego krew" (Kapłańska 17:14) tak więc wiek duszy jest taki sam jak wiek krwi zawartej w ciele czyli taki sam jak wiek ciała.
wynika to z fragmentu Księgi Kapłańskiej 17:10-16:
"10 „‚Jeśli jakiś człowiek z domu Izraela lub jakiś osiadły przybysz, który przebywa pośród was jako przybysz, spożywa jakąkolwiek krew, to zwrócę swe oblicze przeciw duszy, która spożywa krew; i niechybnie zgładzę go spośród jego ludu. 11 Bo dusza ciała jest we krwi, a ja dałem ją na ołtarz, abyście dokonywali przebłagania za swe dusze, gdyż to krew dokonuje przebłagania dzięki duszy, która w niej jest. 12 Dlatego powiedziałem synom Izraela: „Żadnej duszy spośród was nie wolno spożywać krwi i żaden osiadły przybysz, który przebywa pośród was jako przybysz, nie może spożywać krwi”. 13 „‚Jeśli jakiś człowiek z synów Izraela lub jakiś osiadły przybysz, który przebywa pośród was jako przybysz, złapie podczas łowów dzikie zwierzę lub ptaka, które można jeść, to wyleje jego krew i przykryje ją prochem. 14 Bo duszą wszelkiego ciała jest jego krew dzięki duszy, która w niej jest. Toteż powiedziałem synom Izraela: „Nie wolno wam spożywać krwi żadnego ciała, gdyż duszą wszelkiego ciała jest jego krew. Każdy, kto ją spożywa, zostanie zgładzony”. 15 Jeżeli ktoś, jakaś dusza — czy to rodowity mieszkaniec, czy też osiadły przybysz — zje jakąś padlinę lub coś rozszarpanego przez dzikie zwierzę, to wypierze swe szaty i wykąpie się w wodzie, i będzie nieczysty aż do wieczora; potem będzie czysty. 16 Ale jeśli ich nie wypierze i nie wykąpie swego ciała, to odpowie za swe przewinienie’”.
Zwróć uwagę, że pisze ktoś czyli dusza, a więc dusza oznacza człowieka, dusza=człowiek, to jest to samo. Dusza więc nie jest czymś osobnym, co się odłącza od człowieka. Dusza jest człowiekiem, a człowiek jest duszą.
"15 Jeżeli ktoś, jakaś dusza — czy to rodowity mieszkaniec, czy też osiadły przybysz"
"Dusza, która grzeszy, ta umrze." (Ezechiela 18:3)
NIE,NIE,NIE...Eremi , wcale nie jest tak,że dusza to człowiek i wcale nie jest tak,że dusza umiera albo grzeszy, wszak jest doskonała i tyle.
UsuńFajnie,że mówimy o duszy, bo to przecież jest coś ważnego, jeśli nie najważniejszego w naszym życiu.Jakim życiu?Człowieczym, a nie dusznym, bo jakie to my życie duchowe mamy?Szczyt możliwości to POZWOLIĆ duszy, by się samorealizował, co znaczy zaufać swojej intuicji, zasadzie miłości- a nie strachu.Dusza dobrze wie, czego chce...Kropka, bo a propos jutro na moim blogu "NIE I AMEN"Zauważyłaś jakie fajne są blogi o duszy?Serdeczności.
Nie mam zamiaru z Tobą o tym dyskutować.
OdpowiedzUsuńPodałam tylko, co na ten temat mówi Pismo Święte.
Jeśli uważasz, że Bóg w nim kłamie, albo że wiesz lepiej od Niego jaka jest prawda, to nie moja sprawa.
Każdy ma wolną wolę i może Biblię uważać za najmądrzejszą księgę lub nie. Będziesz się z Bogiem spierała, co napisał w swoim Słowie?
Ps:
UsuńPiszesz: "Szczyt możliwości to POZWOLIĆ duszy, by się samorealizował, co znaczy zaufać swojej intuicji, zasadzie miłości- a nie strachu.Dusza dobrze wie, czego chce..."
Jeszcze nie widziałam, by dusza się samorealizowała. Piszesz o niej jak o człowieku, bo w rzeczywistości dusza to człowiek. Potwierdza to zasada staropolska. Szlachta, gdy sprzedawała lub kupowała wioski, to spisywała dokumenty, w których podawano, że dana wieś kupiona jest z 200 duszami, czyli mieszkańcami tej wioski. I ten staropolski sposób wypowiadania się harmonizuje z treścią Biblii Gdańskiej.
Wg KK dusza nieśmiertelna jest niewidzialna, niematerialna i nie potrzebuje materialnego pożywienia. Jak więc wytłumaczyć werset z K.Kapłańskiej 17:10:
"zwrócę swe oblicze przeciw duszy, która spożywa krew"? Jak dusza w rozumieniu KK może spożywać krew?!!! Bo dogmat o nieśmiertelności duszy jest dogmatem czyli nauką,. której nie można udowodnić i dlatego w Encyklopedii Katolickiej pod hasłem "nieśmiertelność duszy" jest informacja, że Pismo Święte nie naucza o nieśmiertelności duszy.
Sprawdź!
W porze nadchodzącej jesieni,
OdpowiedzUsuńgdzie liść się żółci i czerwieni,
smutek z tęsknotą w sercu tkwi,
a struna harfy z nostalgią brzmi.
To co kwitło odchodzi z żalem,
wspomnienia przykrywa szalem.
Odeszło lato,odeszła też miłość,
a w sercu smutek i bólu zawiłość.
Wiatr kołysze emocją w napięciu,
jutro zobaczę Cię tylko na zdjęciu.
Eremi :*) serdeczności ślę z pozdrowieniem***
Niestety nie mamy możliwości osobistego kontaktu....:)
UsuńMiło i inspirująco. Pozdrawiam serdecznie i nocy dobrej życzę. Dobranoc...
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny. Dodałam do listy moich znajomych. Mam nadzieję, że się o to nie gniewasz?
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Ależ nie, miło mi bardzo. Dziękuje i pozdrawiam, życząc Ci dobrej nocy i spokojnych snów. Dobranoc...
Usuń:)
UsuńZaufanie, gdybym miała zdefiniować- miałabym kłopot.Chyba mam deficyt zaufania, co mnie smuci, ponieważ nigdy dotąd mi go nie brakowało.Zatem nie tylko na męskość i na kobiecość będę musiała popatrzeć na nowy, ale nowe spojrzenie rzucić tez na zaufanie.Serdeczności.
OdpowiedzUsuńWiększość ludzi ma ograniczone zaufanie. To raczej konieczne w tym zdeprawowanym świecie.
Usuńer. "na nowo", a nie na nowy. Przepraszam.
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz! Taki mądry i prawdziwy...
OdpowiedzUsuńMiło mi słyszeć taką pochwałę!
UsuńWitam i pozdrawiam. Dziękuje Ci bardzo, za miły komentarz i uznanie mojej strony. Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę miłego wieczoru, dobrej nocy oraz spokojnych snów. Dobranoc...
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńDzień dobry!
Oj,kobiety są coraz rzadziej takie "spolegliwe" i ufające.Wiem po sobie.Ale , z moimi doświadczeniami...to normalne.Nie twierdzę,że mężczyzna to zło,ale ufać temu stworzeniu całkowicie też nie można:(
OdpowiedzUsuńOj nie można, masz rację Renatko. Serdecznie pozdrawiam i uśmiech serca zostawiam. Dobranoc...
UsuńZgadzam się z wami. Nikomu nie można ufać w 100%. Nawet sobie, a co dopiero innej osobie....
UsuńNie można, ale taka ufność wszystkim się marzy. Marzy się każdemu, by móc ufać i mieć pewność 100%, że nigdy się nie zostanie oszukanym...
UsuńTo nazywa się prawda, która jest oparta o doświadczenia, a szczególnie o płynącą z nich naukę życia. Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam i życzę Tobie oraz, wszystkim Twym czytelnikom i komentatorom szczęśliwego i słonecznego jesiennego dnia...
UsuńTak. Taki związek musi oparty być na prawdzie i tylko prawdzie.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu!
Przydaje się czasami taki ktoś kto rozwiewa zmartwienia :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że się przydaje...:)
OdpowiedzUsuńTyle tylko, że o takiego Człowieka/mężczyznę, bardzo trudno. A co do związków, to każdy winien się opierać o szczerość, zaufanie i prawdę. Inaczej, to nie związek, tylko jego mizerny prototyp...
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie Cię Eremi pozdrawiam i pięknie dziękuje, za odwiedziny i komentarz. Miłego i spokojnego wieczoru Tobie życzę. Dobranoc...
Niestety nasza niedoskonałość sprawia, że nasze związki są tylko namiastką tego, co nam ofiarował Bóg. Adam i Ewa to zniszczyli.
UsuńOpisujesz tu bezgraniczne zaufanie i oddanie z obu stron - marzycielka z Ciebie. Może nawet idealistka? :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że niedługo tak będzie wyglądało życie na Ziemi. Obiecuje to w Biblii sam Bóg.
UsuńOpisujesz tu bezgraniczne zaufanie i oddanie z obu stron - marzycielka z Ciebie. Może nawet idealistka? :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że niedługo tak będzie wyglądało życie na Ziemi. Obiecuje to w Biblii sam Bóg.
UsuńTeż chciałabym mieć taką pewność...
UsuńMożesz ją uzyskać w prosty sposób: analizując dokładnie Pismo Święte. Samemu trudno to zrobić, bo Biblia jest bardzo obszerna, ale jest mnóstwo pomocy, które tematycznie omawiają Biblią. Znajdziesz takie pomoce na stronie jw.org lub może ktoś Cię odwiedzić i pomóc znaleźć odpowiedzi na dręczące pytania oraz nabrać pewności, że Bóg nas nie opuścił a wręcz przeciwnie.
UsuńNie znam osoby, która mogłaby mi to objaśnić, więc pozostaje strona.
UsuńBóg mnie nie opuścił, w bardzo trudnym momencie życia uznałam, że nawet jeśli istnieje, poradzę sobie sama, Tak czasem bywa.
Bóg stworzył ludzi jako istoty stadne. Nie chce byśmy byli sami i wie, że sami nie damy sobie rady. Dlatego w Piśmie Świętym napisał, że tam gdzie dwóch albo trzech zbierze się w Jego imię, tam i On będzie. Czyli że Bóg błogosławi ludziom, którzy się nie odosabniają lecz pielęgnują zbożne cechy jak miłość, współczucie, empatię, życzliwość, lojalność i inne. Nie moglibyśmy okazywać tych uczuć, gdybyśmy byli sami. No bo kogo byśmy kochali lub okazywali życzliwość?.....
Usuń"Sama" w znaczeniu bez boskiej interwencji. Dobrze wiem, że człowiek jest istotą społeczną i taką naturę mam też ja. Mogłabym o tym powiedzieć bardziej naukowo, bo będę od jutra na trzecim roku socjologii, ale nie cierpię wymądrzania się i napuszenia :)
UsuńDzielenie się wiedzą to wcale nie puszenie się. Zależy tylko od tego, kto jak to robi i jeszcze jakimi pobudkami się kieruje.
UsuńTak opisuję, ja jestem i czuję. Inaczej, nie mogę, bo nie byłabym to wtedy ja. Z pewnością idealistka i realistka, gdyż wszelki rodzaj marzeń, jest mi obcy. Uważam, że marzenia bez szans spełnienia, są zbędnym i mocno kosztownym uczuciem, które w sumie okazuje się złudzeniem-zamiast marzeniem. Nigdy, nie mogłam sobie, na ten stan pozwolić, ponieważ życie-traktuję, bardzo poważnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie i Eremi :) Życząc Wam cudownego i szczęśliwego oraz, pełnego uśmiechu i spełnienia w miłości dzisiejszego dnia-jak i całego tygodnia. Miłego dnia...
Przepraszam, za błąd: tak jestem i czuję/miało być.
UsuńEremi :) Zmotywowałaś, mnie do napisania następnej notki, w mym Ogrodzie. Tyle tylko, że napiszę ją, w najbliższym czasie, gdyż obecnie mam ściśle ograniczony czas. Dziękuje, najbardziej że Jesteś. Miłego i słonecznego dnia oraz, całego tygodnia...
Ja też bardzo poważnie traktuję życie i dlatego moim przewodnikiem do niego jest Biblia. Nigdy jej rady nie zawiodły nikogo. Ale jest jeden warunek: trzeba się stosować do zasad biblijnych, a dla wielu to problem nie wiedzieć czemu.
UsuńPodaj mi linka do Twojego blogu "Ogród", bo przez google teraz go znaleźć nie mogę.
UsuńWitam Cię Eremi i dziękuje, za odwiedziny u mnie w Czytelni, jak i pozostawiony komentarz. Pozdrawiam i spokojnego popołudnia i wieczoru życzę. Z powodu, co niektórych złowieszczych w sieci ludzi, byłam zmuszona ukryć dane mojego konta w Google. Dostęp do mojego profilu, mają tylko Ci którzy są w mym kręgu. Oto link, o których prosisz.
OdpowiedzUsuńhttp://dzieje-zycia.blogspot.com
Dziękuję za podanie adresu na Twój drugi blog. Pozdrawiam!
UsuńNie wiem, dlaczego? Ale, nie wczytał się mój u Ciebie komentarz. Spróbuję ponownie. Pozdrawiam i popołudnia miłego Tobie życzę. Oto link, do mojego bloga Ogród: http://dzieje-zycia.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTo chyba dlatego, że komentarze są przekazywane do moderacji...:)
UsuńTakiemu komuś myślę, że mogłabym zaufać. Pozwoliłabym komuś takiemu by mnie prowadził. Choć boję się czułości i miłości, myślę, że podświadomie w jakimś stopniu jednak o niej marzę...
OdpowiedzUsuńKażdy o tym marzy!
OdpowiedzUsuńNo chyba, że porządnie się na kimś zawiódł...
UsuńWitam Cię Eremi bardzo serdecznie :) Dziękuje, za odwiedziny u mnie i pozostawioną w komentarzu, dla mnie wiadomość. W rzeczy samej tak jest i ja, do tego stanu rzeczy w pełni się stosuję, bo któż jak Bóg! Bardzo serdecznie Cię Eremi pozdrawiam i życzę Ci cudownego jesiennego w promieniach słonecznych na Bożej Mocy Miłości Dnia...
OdpowiedzUsuńWszak, za prawdziwa Miłością Życia na Ziemi, każdy Człowiek marzy, bez względu na osobowość, wiek i jego miejsce zamieszkania. I to jest oczywiste, ze tak jest i inaczej być nie może. Wszyscy - jesteśmy, po prostu i tylko ludźmi...
Zgadzam się z Tobą. Gdzie są Twoje blogi???!!!!
UsuńLepiej dać tą miłość niż ja zabierać... A zaufanie to trudna sprawa... A jeszcze trudniejszą jest zaufanie bezgraniczne.
OdpowiedzUsuńMając takie zaufanie daje się swoją bezgraniczną miłość.
UsuńWitaj Eremi. Nie wiedziałam, że tu wróciłaś, na nasz ukochany Onet !!!
OdpowiedzUsuń???????
UsuńTu jest blogspot a nie Onet.... nie rozumiem, co masz na myśli.
Zaufanie to bardzo wazna rzecz w związku. Bez niego on
OdpowiedzUsuńnie moze istnieć. Bardzo ładny wiersz. Pozdrawiam
Dziękuję. Kim jesteś?
UsuńA gdzie dzieci skaczą?
OdpowiedzUsuń:-]
OdpowiedzUsuńTeraz to już nic nie wiem, nie pamiętam. Chyba coś pisałem, na pewno się podpisałem, bo się dało. I zostałem anonimowy?
OdpowiedzUsuńZaufanie... Matko, devilku, jak ja często o tym mówię swoim dzieciom... To jedna z najważniejszych rzeczy w życiu, nie tylko w związkach, ale w rodzinie, w przyjaźni... Bardzo łatwo je zniszczyć, ale odbudować niekiedy się już po prostu nie daje. To jak z tym powiedzeniem... ,,serce nie sługa" - kochasz, albo nie /tu: ufasz, albo nie/.
OdpowiedzUsuńPozdrówka serdeczne.
Zaufanie, wciąż myślę o tym, czym ono jest, bo tak po prawdzie to NIE ma go wcale.Ale gdyby było, to chyba objawiałoby się w tym,że TY i ja na przykład NIE obawiałybyśmy się siebie, czyli NIE bały/NIE straszyły się jakimiś mitami na przykład i NIE byłoby...
OdpowiedzUsuńW tej chwili wiem tylko , co jest przeciwieństwem zaufania, a jak będę wiedziała więcej, znów tu wrócę i przy Twoim kominku,Eremi - opowiem...Serdeczności.
czas na nowe wisy.Pozdrawiam.Ula
OdpowiedzUsuńCo się stało, że milczysz? Ula
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZaufanie, to podstawa bezpieczeństwa. Dlatego, nie można nim szafować. Oczywiście, jest ono niezbędne w prowadzeniu międzyludzkich relacji, ale z dystansem. Gdyż, nigdy nie wiadomo z jakim rodzajem rozmówcy się spotykamy, oby zawsze z tym, który ma wobec nas dobre zamiary. Dużo, by mówić i pisać o zaufaniu, ale pogania mnie czas, którego wciąż mam za mało. Strona pięknie prowadzona o bogatej i pożytecznej treści, a zatem będę Cię czasami odwiedzać w dogodnym czasie. Tymczasem, serdecznie Cię Eremi pozdrawiam i życzę samych dobrych i pełnych zaufani dni i całego tygodnia.
OdpowiedzUsuń